niedziela, 16 marca 2014

Tuturutu

KOCHANI
 Założyłam nie dawno tumblr'a i tam jestem aktywna (http://hellohoneythings.tumblr.com/).
 Wydaje mi się, że skończyła się moja przygoda z blogiem. Przykro mi z tego powodu, ale wiem, że jest dużo osób bardzo utalentowanych w tym kierunku. Nie usuwam bloga (może ktoś tam jeszcze przeczyta te moje wypociny). No więc to wszystko. 
Przepraszam, jeśli kogoś zawiodłam :(
TRZYMAJCIE SIĘ ! =)

niedziela, 29 grudnia 2013

7.

(...) przewrócił tak, że upadliśmy, a ja poczułam przeszywający ból w kostce; wyglądała na skręconą.
- O Boże! Nic ci nie jest? Przepraszam to wszystko przeze mnie.
- Wydaje mi się, że powinnam pójść na pogotowie. Kostka mi puchnie.
- Poczekaj pomogę ci.
Z pomocą Niall'a doczłapałam się do postoju taksówek.
- Na najbliższe pogotowie, proszę tylko szybko.
- Dobrze - rzekł kierowca.
 Po jakiś 15 minutach byliśmy na miejscu. Oczywiście znowu musiałam się oprzeć na jego ramieniu. Gdy weszliśmy do pomieszczenia posadził mnie na krzesełku, pocałował czule w czoło i powiedział żebym poczekała na niego na co tylko kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam. Pielęgniarka dosyć szybko przyszła i pomogła mojemu chłopakowi przetransportować do pokoju lekarza.
- Tak jak przypuszczałem kostka jest poważnie uszkodzona. Niestety czeka pani miesiąc w gipsie. Po upływie tego czasu proszę o zgłoszenie się do mnie. Ustalimy co dalej robić, a teraz zagipsujemy ją. Proszę usiąść wygodnie na kozetce i zachować spokój. Założymy go i będzie mogła pani udać się do domu.
- Dziękuję panie doktorze.
Załatwili dosyć szybko tą sprawę jak na polską służbę zdrowia. Mimo wszystko jest to najlepszy dzień w moim życiu.
Po wyjściu ze szpitala Niall znowu mnie przepraszał.
- Co za idiota ze mnie, nigdy nie umiem się zachować. Przepraszam cię nie chciałem cię skrzywdzić, to nie tak miało wyglądać. Spiepszyłem wszystko. Przepraszam. Wybaczysz mi?
- Nie ma czego wybaczać.
- Jak to? Proszę wybacz, to już się nie powtórzy.
- Niall! Ja nawet nie jestem zła. Nigdy nic nie wychodzi idealnie, ale i tak wyszło ci to perfekcyjnie. Dziękuję ci za spędzony wspólnie dzień i w ogóle, że jesteś.
- Ja ciebie też - Jak zwykle zrobił tą słodko - głupią minę, przez co po raz kolejny nie mogłam powstrzymać śmiechu.
- Wystarczy już. Idę do domu, lekcje same się nie zrobią.
- Szkoła nie zając, nie ucieknie.
- Ale..
- Nie ma żadnego, 'ale' idziemy do mnie.
- Nie będę przeszkadzać?
- Przecież cię zaprosiłem skarbie.
- No dobra.. - nie byłam pewna czy mam iść, ale byłam zdana na niego. Piepszony gips.
Taksówkarz poczekał na nas i ruszył prosto do jego domu.

~~

 Siedzieliśmy na wygodnej kanapie wtuleni w siebie oglądając komedie, jedząc popcorn i chipsy. Popijaliśmy to wszystko coca colą. Zęby się rozpuszczają, ale co tam raz się żyje.
- Dzień pełen niespodzianek - rzekłam cicho.
- O tak. I to nie koniecznie miłych.
- Oj tam. Było by za pięknie, żeby plan się udał co do sekundy. Mi się podoba.
- Ja nie przeczę, że było źle, ale mogło by być lepiej.
- Wiecznie nie do godzony.
Odsunęłam się od niego i udawałam obrażoną. Jestem świetną aktorką, ale go nie przekonałam.
- Myślisz, że mnie nabierzesz? Pff. No chodź tu do mnie.
Przysunął mnie do siebie z taką łatwością jakbym była piórkiem. Przytulił tak mocno, że słyszałam bicie jego serca.
- Kocham cię, wiesz?
- Ależ oczywiście princesso.
- Hahaha. Co powiedziałeś?
- Princess. Co w tym śmiesznego?
- Nic, po prostu pierwszy raz mnie ktoś tak nazwał.
- W takim razie będę częściej ci to powtarzać princesso.
Delikatnie dotknęłam jego szorstkiego policzka, a on ujął moją twarz i nasze usta się połączyły.
 Nagle usłyszałam otwierające się drzwi.

Hej!
Macie obiecany już dawnoooo dział. Przepraszam, ze tak późno, tak wyszło.
Postaram się częściej pisać. :) Liczę na pozytywne komentarze.
10 kom = next rozdział?
Dacie radę wierzę w was!
P.S. Jak święta? Ile przytyliście? xD
Muminka <3

piątek, 6 grudnia 2013

Powrót?

Hello!
 Myślałam nad reaktywowaniem bloga i trochę się pozmieniało na stronce. Podoba się?
Nie wiem dokładnie kiedy pojawi się nowy dział, ale chyba nie długo. Wpisy będą bardziej nie regularne przez szkołę i masę nauki. To tyle na razie :)

sobota, 21 września 2013

Zawieszam bloga...

Przykro mi kochani, nie mam czasu, ani pomysłów :(
Kiedyś może wrócę.


PRZEPRASZAM !


P.S. Możecie zostawiać tutaj swoje blogi, chętnie poczytam.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Liebester Award

Dziękuję za nominację
 to już druga ;**

1. Masz zwierzątko? Jak tak to jakie?
- Mam chomika.
2. Co powiesz mi o grze The Sims :)
- Lubię ja :D
3. Ila masz lat?
- 15.
4. Skąd pomysł żeby założyć bloga?
- Czytałam kilka blogów i zaczęłam prowadzić swojego żeby sprawdzić swoje siły.
5. Według ciebie najprzystojniejszy aktor to?
- Nie wiem.
6. Lubisz szkołę?
- Nie bardzo.
7. Jak czujesz się faktem, że właśnie minęły wakacje 2013?
- Tragicznie :(
8. Gdybyś była sławna i miała dużo pieniędzy co było by pierwszą rzeczą, którą byś zrobiła?
- Załatwiła bym sobie spotkanie z 1D ;]
9. Spotykasz któregoś z chłopaka z One Direction i on pyta o drogę co robisz?
- Odpowiadam, po czym mdleje :D Tak na serio to nie wiem, zatkało by mnie, słowa bym nie wydusiła
10. Ulubiony kwiatek?
- Róża.
11. Ulubiony kolor?
- Nie mam, moim zdaniem wszystkie są na swój sposób piękne.

Nominacje:
1.http://polska-imaginy-one-direction.blogspot.com/
2.http://imaginyy1d.blogspot.com/
3.http://darkhopeofloveandpain.blogspot.com/
4.http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/
5.http://one-direction-only-moments.blogspot.com/
6.http://imaginyaboutonedirection.blogspot.com/
7.http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
(Mało czytam blogów)

Jestem leniem więc są takie same pytania ;)
Muminka<3

wtorek, 20 sierpnia 2013

6.

 Gdy opuścił mój dom udałam się do swojego pokoju. Cały czas myślałam, co za niespodziankę mi szykuje. Byłam bardzo podekscytowana i co najważniejsze nie miałam się w co ubrać. *w myślach* 'Kurcze. Będę musiała poprosić Samanthę o pomoc, mam nadzieję że mi doradzi. Jak późno, a lekcji nie odrobiłam. Chemiczka mnie udusi jak tego nie zrobię.' W końcu zabrałam się za ogarnianie tych wszystkich wykresów itp. Po kilku godzinach skończyłam i nie miałam już na nic siły. Włożyłam książki do plecaka, bo gdybym teraz tego nie zrobiła rano na pewno bym o tym zapomniała. Po długim i ekscytującym dniu weszłam pod cieplutką kołdrę i zasnęłam z uśmiechem wymalowanym na twarzy.

~~

 'O nie już dzień a tak mi się dobrze spało...' Obudziłam się jeszcze przed budzikiem co było nowością, zwykle nikt nie może mnie ściągnąć z łóżka. Pewnie z tych emocji. Poszłam do łazienki wziąć zimny prysznic, aby obudzić co nie co moje ciało. Starannie wytarłam ciało, założyłam rurki i zwykły t-shirt z nadrukiem. Rozczesałam niesforne włosy i ponownie związałam w luźnego koka. Dodałam lekki makijaż i byłam gotowa. Tylko jakieś małe śniadanko. Jabłko wystarczy nie jestem zbytnio głodna.
 Rozejrzałam się po domu i stwierdziłam, że rodzice są już w pracy. Na zegarku była już godzina 7.45 więc wyszłam do szkoły, żeby się nie spóźnić matematyczka nienawidziła spóźnień. Zamknęłam dom na klucz i wsadziłam go do jednej z kieszeni torby. Przed budynkiem zauważyłam przyjaciółkę siedzącą na murku. Pomachałam do niej na przywitanie. Gdy podeszłam bliżej przytuliłam się do niej.
- Hej. Co tam?
- Dobrze. - odpowiedziała.
- Chodźmy już zimno i jeszcze się spóźnimy.
- Ok.
 Weszliśmy do klasy równo z dzwonkiem więc nauczycielka nie mogła się czego uczepić, ale i tak ja lubiłam.
Od razu ujrzałam Nialla. Usiadłam szybko i zaczęłam się wypakowywać.
- Hej.
- Cześć.
- Jak mija dzień? - spytałam.
- Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem.
- To znaczy?
- Dowiesz się w odpowiednim momen..
- Czy ja tu komuś nie przeszkadzam? - powiedziała pani od matematyki - Jeśli pozwoliłam tobie siedzieć z Chloe to przynajmniej z nią nie rozmawiaj z nią podczas lekcji, przerwy są od załatwiania spraw.
- Przepraszamy - odpowiedzieliśmy chórem i uśmiechnęliśmy do siebie.
- Nie przepraszajcie tylko słuchajcie. Przepiszcie proszę notatkę z tablicy.
 Do końca lekcji nie odzywaliśmy się, żeby nie narażać się na złość matematyczki. Lekcje mijały stanowczo za wolno i było ich aż 7. Na ostatniej nie mogła normalnie usiedzieć na miejscu. Cały czas zastanawiałam się gdzie chce mnie zabrać i jaką szykuje dla mnie niespodziankę. Gdy usłyszałam upragniony dzwonek zaczęłam zbierać moje graty. Zaraz znalazł się przy mnie blondas.
- Gotowa?
- Tak. Powiedz gdzie idziemy?
- Nie mogę. - chwycił mnie za rękę i przeprowadził przez całą szkołę. Następnie prowadził mnie jakimiś uliczkami i po chwili już byliśmy na plaży przy jeziorku.
- Jak tu pięknie! - zachwycałam się widokami.
- To nie wszystko. Chodź za mną, daj mi rękę i zamknij oczy.
- Cały czas ją trzymasz.
- A no faktycznie. Nie podglądaj.
- Dobrze, tatusiu.
Szliśmy prosto, potem skręciliśmy w prawo i nadal szliśmy prosto. Nie miałam pojęcia gdzie kroczyliśmy, ale mu ufałam chociaż znaliśmy się krótko.
- Możesz już otworzyć.
Moim oczom ukazał się stolik nakryty białym obrusem, a na nim talerze i sztućce przy którym stały dwa krzesła, a to wszystko przy brzegu jeziora na piasku.
- Tu jest.. Cudownie. Jak w raju.
- Wiem. Zrobiłem to dla ciebie, myszko. - uśmiechnął się.
- Myszko? - uniosłam brwi - Ok, pasuje mi. - wybuchnęliśmy śmiechem.
- Zapraszam teraz na obiad.
- Czekam.
- Kelner! - dosłownie po sekundzie przyszedł z menu.No nie powiem był przystojny, ale nie tak jak Horanek.
Może jakiś mały komentarzyk? ;3
- Proszę to dla państwa.
- Dziękujemy.
- Ja po proszę krewetki i wodę gazowaną, a na deser lody czekoladowe.
- No to ja to samo w takim razie - zaszczycił nas swoim przepięknym uśmiechem.
 Oddaliśmy karty i kelner zniknął równie szybko jak się pojawił. Zauważyłam, że przygląda mi się mój Niebieskooki.
- Czemu się na mnie tak patrzysz?
- Ja nie wcale - odwrócił głowę udając, że podziwia krajobraz, co mnie rozbawiło i zaczęłam się śmiać, jak zwykle nie mogłam się opanować, dopóki nie przyszedł kelner.
- Oto państwa zamówienia - położył przed nami smakowicie wyglądające dania.
- Dziękujemy bardzo.
- Dziękujemy.
 Po pierwszym kęsie mogłam powiedzieć, że były wyborne.
- Niall to jest przepyszne. Nigdy nie jadłam aż tak dobrych krewetek.
- Bardzo się cieszę z tego powodu, ale to jeszcze nie koniec.
- Nie za dużo jak na jeden dzień? - lekko wykrzywiłam usta w uśmiechu.
- Nie, myszko, jak się najesz ciąg dalszy nastąpi - i puścił do mnie oczko.
 Po skończonym posiłku doczekaliśmy się na deser, mój ulubiony.
- Mniam... Mogłabym je jeść cały czas.
- Tak jak ja - zaszczycił mnie swoim uwodzicielskim uśmiechem.
- Musisz zamknąć oczy - powiedział, gdy wstaliśmy od stołu.
- Znowu? - marudziłam.
- Tak, ale nie potrwa to długo - po czym pocałował mnie w czoło.
- No dobrze.
- Nie ruszaj się stąd, zaraz wrócę.
- Ok.
Stałam i czekałam. Co on wymyślił? Słyszałam jakieś ciche szuranie, ale nie wiedziałam co robi, a nawet trudno było mi się domyślić.
- Otwórz - stał przed mną i zasłaniał jezioro, nie wiedziałam  co chodzi. Uparcie patrzył w moje oczy.
- Znamy się krótko, ale czuję do ciebie coś więcej. To miłość. Zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. Nie widzę świata poza tobą. Nie wiem czy nie za wcześnie, ale... I w tym momencie przesunął się i na piasku widziało pytanie: '' Zostaniesz moją dziewczyną? ''. Zaniemówiłam. Zatkało mnie totalnie. Wtuliłam się szybko w jego ciepły tors i odpowiedziałam szeptem:
- Tak - gdy dotarły do niego moje słowa podniósł mnie i zaczął kręcić w koło.
- Puść mnie wariacie! - krzyczałam. Niestety nie posłuchał się i potknął o jakąś gałąź i ...

Hejo!
Tak wiem dawno mnie nie było, ale długo u babci siedziałam.
Wena też mi gdzieś umyka.
Dziękuję za 700 wyświetleń! Nie spodziewałam się aż takiego grona.

Komentarz = Motywacja
Muminka <3